Nowy szef Starbucksa zarobi cztery razy więcej niż poprzednik. Na tym nie koniec

Dodano:
Starbucks Źródło: Shutterstock
Wraz z początkiem września Starbucks będzie miał nowego szefa. Laxman Narasimhan odchodzi po wywiadzie, w którym pozwolił sobie na zbytnią szczerość w kwestii zachowania balansu między życiem zawodowym a prywatnym. Jego następca będzie miał znacznie lepsze warunki finansowe. Na tym jednak nie koniec.

W zeszłym tygodniu Starbucks poinformował, że Laxman Narasimhan nie będzie dalej prezesem sieci. W ostatnim czasie o 57-latku było głośno za sprawą wywiadu, jakiego udzielił magazynowi „Fortune". Pozwolił w nim sobie na zbytnią szczerość w kwestii zachowania balansu między życiem zawodowym a prywatnym.

Narasimhan powiedział, że nie pracuje po godz. 18.00, a jeśli ktoś z firmy zajmie mu minutę po tym czasie, to „lepiej, aby było to coś naprawdę ważnego".

Ustępującego szefa pogrążył wywiad, ale o jego odejściu przesądziły przede wszystkim wyniki finansowe firmy. Jak podaje Money.pl, akcje Starbucksa w trakcie prezesury Narasimhan spadły o 21 proc.

Narasimhan rozpoczął pracę w Starbucks na początku października 2022 roku. Przez pierwsze pół roku ściśle współpracował z tymczasowym prezesem Howardem Schultzem, zanim samodzielnie objął stanowisko prezesa i dołączył do zarządu, co miało miejsce na początku kwietnia ubiegłego roku. Narasimhan odchodzi zatem po zaledwie po niespełna półtora rocznym szefowaniu Starbucksa.

Na nic zdały się starania, które miały pomóc mu zapoznać się ze specyfiką pracy w kawiarni. Jak pisaliśmy w zeszłym roku, Narasimhan zrobił 40-godzinny kurs i został certyfikowanym baristą sieci. – Spędziłem czas w 33 kawiarniach na 12 rynkach. Jestem teraz certyfikowanym baristą po 40-godzinnym szkoleniu mającym na celu dać mi praktyczne doświadczenie radości i wyzwań związanych z pracą na pierwszej linii – chwalił się ówczesny szef Starbucksa w mediach społecznościowych.

Nowy szef Starbucksa

Narasimhana wraz z początkiem września zastąpi Brian Niccol, prezes restauracji meksykańskich Chipotle. Jak podaje „Financial Times”, może on zarobić na tym stanowisku nawet 100 mln dol. w gotówce i dodatkach. To cztery razy więcej niż jego poprzednik. Na tym jednak nie koniec, bo Niccol nie będzie musiał przenosić się do siedziby głównej Starbucksa w Seattle. Zamiast tego – jak pisze „Rzeczpospolita" – firma stworzy mu "małe zdalne biuro" w Newport Beach w Kalifornii, gdzie Niccol przeniósł siedzibę Chipotle z Denver. Firma opłaci mu też osobistego asystenta. Niccol będzie też mógł w razie potrzeby korzystać z firmowego samolotu, aby dotrzeć do siedziby firmy w Seattle.

Starbucks to największa na świecie sieć kawiarni, która istnieje od przeszło 50 lat (firma została założona w marcu 1971 roku w Seattle). Obecnie posiada ponad 32 tys. lokali w 80 krajach.

Źródło: Rzeczpospolita, Money.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...